Archiwum kwiecień 2004


kwi 22 2004 ...mhm nic na to nie poradze...
Komentarze: 0

Qrcze dziś dowiedziaam sie od Eli takich rzeczy she ja piernicze...Normalnie tak mnie to zagięlo i wogóle...(oczywiście nie będę pisać o co chodzi;] )Co prawda pewne osoby prosily ją żeby mi nic nie móvila ale i tak powiedziala tyle she prawie dwa miechy po czasie..=[[...wogóle dziś siem troche spraw dowiadzialam ale to i tak nic nie zmienia...;[[(to siem dzialo na niemcu...) A później tylko w-f-ik...studencik tak nas rozgrzalshe ja piernicze ale bylo fajovsko...Później Elencja poszla ze mną po pressent dla sis (spóźniony ale szczery ... heh) i wybralyśmy debeściarskie kolczyki...hihi dobra kończe bo nie ma o czym pisać....papatki ^_^

lola_kr : :
kwi 16 2004 ...mhm czemu ja siem tak przez nigo zmieniłam?tego...
Komentarze: 0

Postanoviłam dziś skrobnąć następną notencje mhm ... czemu dziś...chyba dlatego she sobie coś washnego uswiadomiłam ale i tak o tym nie będę pisać....No więc tak święta minęły spoczko...wogóle na nic "chyba" nie narzekałam...W sobote byłam z koszyczkiem do święcenia....heh...W sobote sie rodzinka zwaliła i  było gitess...Oczywiście zabaffna chrzestna musiała wywalić z czymś zabawnym i cała rodzinka siem z niej lała...(lepiej nie będę tego opisywać!)buahaha....mhm Poniedziałek najlepszy dzień jak narazie w roq...Polazłyśmy z Madzialenką na "Stary" najpierw  po Kajce ale jej nie było to poszłyśmy po Sebastiana i jego tesh nie było=[[ To doszłyśmy do wniosku she pevnie rassem na bunkry poszli....I takie jush zrzygnowane spotkałyśmy jakąś sierote...i Madzialena doszła do wniosku she ją oblejemy ale jak za nią biegłyśmy to nam zwiała...buahaha...ale  to śmieshnie wyglądało...buahaha...a jeszcze przed tym Madziax wylała swoją wode z buteleczki a zdolna LoOLcia wykorzystała sytuację i ją zlała...heh później niedobre ztworzenie wzięło odwet i ja niestety dostałam...jak siem nam woda skończyła to poszłyśmy do źródełka a później po Lesia żeby jego przy okazji tesh zlać....i tak siem okazało she był na polq z jakimś qmlem i nam uciekł...wrrrrr :) heh...następnie poszli po Kite i po dłużshych przekonaniach i ten zgodził się na małą bitewkę(żeby to jeszcze małą!)...no i siem zaczęło...tak siem oblewaliśmy i wogóle...i przyszedł następny koleś...wrrr...my byłyśmy tylko dwie....;( buuuu a oni jeszcze nie kcieli nas dopuszczać do źródełka więc my byłyśmy qrka mokre a oni wręcz przeciwnie...pierwszym razem dopuścili nas do żródełka i było git...drugim razem jush nie było tak wspaniale...podeszłyśmy a oni odrazu to wychwycili i nam sie pięknie dostało...wkurzone jush i oczywiście całe mokre(ja jedynie miałam suche buty i skarpetki Madziax jush nie miała takich ulg)...postanoviłyśmy she jush wrócimy na nasze osiedle...w takim stanie w jakim byłyśmy...ale niestety tak nie było...gdy tak sobie szłyśmy jeszcze na "Starym" dopadł nas jakiś koleś z 20litovym wiadrem...miałam więcej szczęścia nish Madziax bo siem szybciej skapłam...ona niestety dostała...buahaha...później jush na skrzyżowaniu blisko "naszego" osiadla zobaczyłam jakiś kolesi...ale wydawało mi siem she oni niemają wody...niestety siem pomyliłam...dwóch kolesi od nas z budy (chyba z 2"e")wyskoczyło znóv z wiadrami 20 litrowymi...Madzialena szybko siem poddała bo nie kciało siem jej ucikać a ja jeszcze miałam troche siły i myślałam she jak mu troshke uciekne to sobie da spokuj...niestety siem łudziłam...genialny koleś zdjął klapeczki połoshył je na środku ulicy i biegł za mną dalej...tak się z tego brechtałam she nie dałam dalej rady uciekać i siem poddałam(jeśli to tak moshna nazwać)...qrcze przekichane tak czuć jak siem i tak jest całym mokrym a tu jeszcze 20 litrów na ciebie spłynęło...wrrrrr =]] heh...dalej jak zdechłe kury wracałyśmy do domqff...  buahaha...ludzie siem na nas tak dziffnie patrzyli she ash obciach na całego... ;-)...później jush pod avą jeszcze dostałyśmy od jakiś gnojkóff i tyle...później poszłyśmy do domkóff...najbardziej siem bałam reakcj mamuśki...ale to było mniej więcej coś takiego:weszłam do pokoju mamcia złapała siem za głoffe...i jej szczena opadła...hihi to zabaffnie wyglądało...no ale cósh nie dziwie siem biednej kobitce...a później jak jush przemówiła było tylko "znovy będziesz chora" buahahaha...no niby miała troshke racji...gardełko mnie boli no ale cósh śmigus-dyngus jest tylko rass w roku i trza było siem zabavić...hihi   Dobra kończe tą notencję jush bo siem zdeka rozpisalam...pozdróffka!

lola_kr : :
kwi 07 2004 fajny dzionek...oby tylko siem nie spieprzył...
Komentarze: 1

Ostatnio tzn. w pniedzialek taki jakiś narmalkovy dzionek nic takiego siem nie dzialo oprócz tego że bylam na siotkóffenji o 18:30 i gralam sama z Madzialenki bratem.Nawet calkiem calkiem nam szlo.Nie bylo wkońcu ash tak źle.A przeciwko nam byla Madzialenka Karolcia i jeszcze jedna laska ale nie pamiętam jej imienia heh (cala ja)Na sam koniec to jush calkoicie nie mialam sil żeby latać po calym boisku no ale cósh jakoś przerzylam =]] heh

Wczoraj tj.wtoreczek nudy niemilosierna szkoda opisaywać....

Dziś ostatni dzień w budzie przed świętami wielkanocnymi...i troshke mokry mhm troche więcej nish mokry!!!! heh Bardzo zabavnie bylo qrcze jak siem kashdy na mokrych korytarzach przewracal ^_^ buahaha Oczywiście cala klasa musiala dostać od Kisielovey bo jakby nie bylo =]] heh  a ja pierwsha heh Najlepszy dzionek w  histori roq szkolnego...Madzialenka miala dostać odemnie butelką z wodą ale jak ja jush wychodzilam z budy to siem okazalo że kończyla godzinke wcześniej...ale nic nie wiedomo co siem wydarzy w środe po świętach buahaha <jupi>

Mhm jutlo .... powinna przyjechać Monia z Wikim ... Jak siem do mnie wybierze to będzie se normalnie legalnie gitess.Ale porzyjemy zobaczymy... dobra spadam jush                   narxon wszystkim!!!!!!!!!

lola_kr : :
kwi 01 2004 ...jeszcze rass ale nie to samo...
Komentarze: 5

hm no dobra spróbuje jeszcze rass przynajmniej dwa zdania napisac a jak siem nie uda to bedzie dusha lipa!

no wiec wczoraj ogólnie mialam zajafkovy dzien bo Wikus z Monia przyjechali do nas na obiad=]] Jak wyszlam ze sql to szlam jak najszybciej zeby siem chociash z nimi zobaczyc.Ledvo wparovalam do domu i siem rossebralam a Monia mi jush go dala=]]heh no i siem smianie zaczelo.Lazilam z nim po calym mieszkaniu i byl taki grzeczny she ash starch heh Maly koffany dzidzius sdeka mnie polubil bo smial sie qrcze she ja piernishe=]]wesolo bylo;]Na szczescie siem okazalo she jeszcze dlugo siedzieli u nas wiec sobie z Monia troshku pogadalysmy.A pózniej przed 17 stwierdzila she jush musi jechac do swojego drugiego dziecka tzn. pieska Brendy i tak ja odprowadzilam na pzystaneczek a pózniej do domq i nudyyyyyyy =[[

Dzis nie bylo tak zle poza tym she rano musialam wstac i sklep zaliczyc.Pózniej w sql dwie lekcje z czego liczylam tylko jedna=]] heh najpierw biolca spoko nawet gadalismy sobie o malych dzieciakach i wogóle o starszych osobach...Godzinke pózniej w-f-ik pozostal tylko i wypadaloby na niego isc(i tak nie cwiczylam) heh Jak zwykle studentóff siemnaroilo ich bylo wiecej nish nas normlanie heh a nas 6 z czego 4 tylko cwiczyly buahahaha.Po negocjacjach gosciu wlaczyl techniave i aerobik nam zrobil [smiesznie bylo qrcze jak nie wiem co.Ale siem jush daffno skoncyl i terass siedzem przed kompem i jak zwykle siem nudzem...Pózniej prawdopodobnie wybiorem sie do hypestarey i na polqo ....ale to nie jest jeszcze nic pevne....wrrrrrr dobra nie kce mi siem nic wiecej pisac papaty ^_^

lola_kr : :
kwi 01 2004 nie nie niee .............................
Komentarze: 1

ienawidze tego blogasa !!!!!!!!!!!!!!!!!!!! napisalam dluga notke i sie nie zapisala!!!!!!!!!!!!!!nie obchodzi mnie jush to !!!!!!!nie bede tego po sto razy zapisywac bo glupia jeszcze nie jestem............        walic to`!!!!!!!!!!!!

lola_kr : :