początki głupie początki buahaha

hm...poczatki ....poczatki nienavidze pisac pierwszych notek bo to kompletna klapa ale kiedys chyba beda nastepne.... W tym tygodniu w poniedzialek pierwszy rass poszalam do budy po dwóch glupich tygodniach choroby(zapalenia oskrzeli)buuu To byl dopiero lipton leshec 14 dni w lóshku i siem nie ruszac nigdzie prócz kibelka...buahaha (ale jakos przerzylam =]])Dzis kolejny dzien w budzie=[bleeeee masakra...mhm a moshe jednak nie bylo tak zle... na wos-ie spr. nie napisam paru bzdór...niezawodna Weronika:)heh koffane stworzenie...=]]..na niemcu calej grupie odwalalo i rzucalismy po scianach jakimis lotkami z chipsóv...buahahah...lepiej nie opishc reakcji nashej pani....pózniej biolca...Elcia cffaniaczek dostala 3 (oczyviscie zdolna koffana moja dziewczynka wszystko strzelala i miala farta=]])...mhm nastepnie w-f pani nas nie kciala wziasc na polqo to poszlysmy jak zwykle na siatkóffencjem...kozacko siem gralo w 9 ludkóff na boisku....pózniej do domciu jush czas....[swieci sloneczko okropnie i fajniuchna pogoda=]]...o 16:30 zbiórka na przystanku tramwajki i jedziemy do teatru na "idiote"normalnie bedzie se ubav heh...mhm pózniej wieczorkiem powrót do domu....i nic takiego ciekawego...ble ble ble dobra koncze ta debilna notencje papa