Komentarze: 0
Ostatnio (tj.7.05.) załoshyłam sobie drugiego blogasa...mhm skołowałam szablonika...dodałam pare linkóff...i chyba jak na razie tyle...no i właśniej terass będę siem brać za dalszą część tworzenia...buahaha...a u mnie tak poza tym nic novego !chyba!...chociash jestem wkurzona na pevną osobę...płci przeciwnej..ale walić facetóff wkońcy karzdy facet to świnia...! ! !...mhm... tak poza tym she 30.04.byliśmy na wycieczce z szanowną panią od historii i dwoma klasami:2b i 2d...było cooltovo ale jakoś nie kce mi siem pisać...a później były moje imieninki tj.3.05.supcio bo kashdy wszystkiego najlepszego życzył... :]póżniej były urodzinki(tj.6.05.)no i zbieranie prezencikóff i buziaczkóff...buahaha...następnie w sobote albo niedzielke(a którą to tesh nie wiem-ale po moich urodzinkach "chyba")poszłam po Evcolka i jak zwykle nieznośnego Rudiego...jak jush byłyśmy na polqto doszłyśmy do wniosku she wstąpimy po Olcie...no i tak tesh zrobiłyśmy...zadzwoniłyśmy do drzwi a tu mamcia powiedziała she Olcia siem kąpie po meczyku siatkóffenji plashowej...i żebyśmy przyszły po nią za jakieś 15 minutek...no to ustliłyśmy she p.ójdziemy na kwilke pogadać z Agusią...a później wracając od niej pójdziemy po Olcie...qrcze pech kciał she Agusia pojechała do babci...więc siedziałyśmy na polq...i później po Olcie poszłyśmy... i z nią dreptałyśmy do sql bo tam Emerytka z Balaską miały grać w siatke...a jak tam dotarłyśmy to siem okazało she wszyscy siem zmyli...i poszłyśmy pod samochodziki...do nich pograć w siatkóffe...i tak sobiem odbijałyśmy i odbijałyśmy i nam siem jush znudziło...i siem zmywałyśmy...na schodki koło Olci...jak tam dotarłyśmy to jakoś tak dziwnie ale nas głupaffka dopadała...bechtałyśmy siem z wszystkiego...np. z tego jak Evcia puściła Rudiego ze smyczą i ten głupolek zaklinovał siem między dwoma płytami chodnikovymi...buahah...albo z tego jak z Evcią ciągle móviłyśmy te same słowa jednocześnie i qrdupel mi piffka naijał...buahaha...albo z tego she ja móviłam jak to Olcia nazwała łaciną podwórkową...a genialna Olcia tłumaczyła Rudiemu co to znaczy...buahaha...albo z tego she zobaczyłam babke w kurtce takiej dziwnej...zimovej czy coś w tym stylu(z futerkiem)...ja do dzieffcynek móvie: widziałyście kiedyś eskimosa na Qr2noofie?? a Evcia: gdzie gdzie gdzie... ja jej pokazałam i normalnie brecht total...buahaha...a wogóle dzionek był kozacki...nie kce mi siem wszystkich zdarzeń opisywać...buahaha...<OLCIA!JAK WYMYŚLEM JAKIEŚ NOVE SUPERANCKIE SŁÓWKA TO NIE MARTW SIEM BO CIEM O NICH POINFORMUJEM!!!buahah!!!>...mhm...a terass dni są takie ponure...qrcze...a główną przyczyną tego jest ta głupia pogoda!!!!...wrrrrr...ostatnio nasza wychowawczyni powiedziała she 7 czerwca jedziemy na wycieczke jednoniovą z klasą 2"f" na Turbacz...a jak będzie brzydka pogoda to nam biuro podróży cosik innego zaproponuje...ale i tak będzie superancko...jak zresztą na kashdej wycieczce...na której jestem ja<buahaha> Wycho Elcia Paulinka i reszta ekipy...buahaha...A jeszcze zapomniałam dodać to she do mojej klasy chodzą przess tydzień dwaj chłopaczki...z 2"j"...buahah...zabawnie z nimi jest ale jush mi siem nie kce opisywać...dobra kończe...papa...:D